Caleb o The Immortals

[Lily] zalała się łzami i powiedziała ‚To jedne z najlepszych linijek, jakie słyszałam.’ A Jared, wczoraj, powiedział mi, iż myśli, że może to być jeden z najlepszych refrenów, jakie kiedykolwiek napisaliśmy. Trochę chciałem, żeby było to coś, co mógłbym powiedzieć moim dzieciom: proszę, idźcie i bądźcie, kim chcecie być, a na koniec, zanim odejdziecie, upewnijcie się, że kochaliście.

SuperSoaker już 17 lipca!

https://i0.wp.com/distilleryimage11.ak.instagram.com/226b2866ea3d11e2869422000a1deb63_7.jpg
Kings of Leon ogłosili właśnie, iż pierwszy singiel z nadchodzącego albumu – „SuperSoaker” – ujrzy światło dzienne już 17 lipca. Znamy też jego okładkę, którą widać obok. Niedawno Nathan zdradził także, iż zespół rozpoczął kręcenie pierwszego teledysku na szósty album. Przypomnijmy, że „Mechanical Bull” ma zostać wydane 24 września.

Niesamowity koncert, Kings of Leon wystąpili w Polsce!

Caleb Followill na koncercie w Gdyni

fot. Piotr Tarasiewcz

Długo wyczekiwany dzień już za nami! Kings of Leon po raz drugi w historii wystąpili w Polsce i jaki to był występ! Magię całego koncertu oddają słowa Nathana, który na twitterze określił wczorajszą noc jako jedną z najlepszych w całej historii zespołu:

W podobnych słowach wypowiadał się jeszcze na koncercie Caleb, który od początku złapał bardzo fajny kontakt z publiką i po żywiołowo zaśpiewanym „Fans” powiedział:

„Zagraliśmy dopiero kilka numerów, a już możemy powiedzieć, że gramy dla najlepszej publiki na całym tourze.”

Występ rozpoczął się od „Crawl”, po tym jak grupa została bardzo głośno przywitana. Nie obyło się bez problemów, gdyż jeszcze przed rozpoczęciem koncertu pewna grupa ludzi zaczęła napierać na tych z przodu, przez co zrobił się straszny ścisk, a ludzie co chwila latali w lewo i prawo. Tak było aż do „My Party” i „Molly’s Chambers”, a ludzie uspokoili się nieco na zagranym kolejno „The Immortals”. Przepychanki te były jedynym mankamentem wczorajszego występu i osobiście muszę powiedzieć, że w pewnym momencie odebrały mi całą ochotę bycia tam.

Na szczęście, Kings of Leon od razu przypomnieli mi, że naprawdę warto było tam być. Grupa jest w bardzo dobrej formie, każdy z członków zespołu prezentuje się na bardzo dobrym poziomie i widać, że Followillowie mają wielką frajdę z tego, co robią. Po koncercie chodziły głosy, że band zupełnie się nie zaangażował i grał jakby za karę. Jest to jednak totalna nieprawda, bo każdy z chłopaków wkładał w każdy utwór bardzo dużo, dzięki czemu większość utworów brzmiała prawie jak z płyty. To z kolei wzbudziło opinię, że… chłopaki grali z playbacku. To także jest jednak nieprawdą, a pokazuje jak genialnym zespołem jest Kings of Leon, jeżeli utwory na żywo brzmią tak dobrze.

Setlista była dość typowa, nie zabrakło największy hitów, ale pojawił się też jeden nowy numer z nadchodzącej, szóstej płyty zespołu. Był to utwór „It Don’t Matter”, czyli wcześniej prezentowany już kawałek. Jednym z lepszych wykonów był niesamowicie zagrany „Cold Desert”.

Chłopaki dali też czadu na encore. Zanim jednak to nastąpiło, zaraz przed zagraniem „On Call” mogliśmy usłyszeć od Caleba:

„Po prostu chcę z wami ludzie grać całą noc!”

Po zejściu ze sceny Kings of Leon kazali na siebie czekać dość długo, jednak nieustające owacje i brawa sprawiły, że weszli na scenę z jeszcze większą energią i świetnie zakończyli koncert, grając „Radioactive”, „Sex On Fire” oraz zwyczajowo na sam koniec „Black Thumbnail”.

Szczególnie ten drugi utwór mógł robić wrażenie, gdyż wraz z Kingsami odśpiewało go kilkadziesiąt tysięcy ludzi. Chwilę wcześniej te kilkadziesiąt tysięcy ludzi skandowało „Sex On Fire, Sex On Fire!” i zaraz potem Caleb powiedział:

„Jesteście gotowi, żeby zaśpiewać? Mam przeczucie, że to będzie naprawdę dobre.”

I takie rzeczywiście było. Podobnie zresztą jak wzorcowo odśpiewany przez tłum największy hit zespołu, „Use Somebody”. Cała setlista prezentowała się tak:

Kings of Leon Setlist Heineken Open'er Festival 2013 2013

Jeszcze przed występem Kings of Leon, na koncercie Miguela, na telebimach kilkakrotnie pokazywano Rihannę, która w Gdyni wystąpi dziś, tj. 7 lipca. Rihanna została aż do koncertu KoL i jak się okazało, udało się jej nawet złapać pałeczkę, czym zresztą pochwaliła się na swoim Instagramie. Wczorajszą noc określiła z kolei jako „najlepszą w życiu”.

Czy na kolejny koncert znów będziemy musieli czekać cztery lata? Trudno powiedzieć, ale wydaje się, że po takim występie i takich słowach Nathana powrót zespołu do Polski nastąpi zdecydowanie szybciej. Wczorajsza noc była naprawdę magiczną i możemy być bardzo szczęśliwi, że w tak wspaniały sposób zapamiętali ją Kings of Leon.

p.s. czekamy na Wasze relacje, zdjęcia i filmiki!

Kins of Leon o płycie zainspirowanej… Travoltą

Caleb i Nathan
Kings of Leon rozpoczęli właśnie europejską trasę koncertową, podczas to której odwiedzą także Polskę (6. lipca w Gdyni w ramach Open’er Festival). Zespół dał dwa występy w dwa dni w londyńskiej hali O2 i w tym czasie zdradził też parę szczegółów dotyczących nadchodzącego, szóstego w dyskografii zespołu, wydawnictwa. Już wcześniej poznaliśmy jego nazwę – „Mechanical Bull” i datę wydania – 23. września, a także mieliśmy okazję usłyszeć dwa utwory z tego krążka: „It Don’t Matter” oraz singiel „Supersoaker”.

Z rozmowy z MTV News dowiedzieliśmy się natomiast skąd taka, a nie inna nazwa płyty – okazało się, że muzyków zainspirował film z początku lat ’80 z Johnem Travoltą w roli głównej. Chodzi o obraz pt. „Miejski kowboj”, a tak wytłumaczył to perkusista grupy, Nathan Followill:

„Byliśmy na samym początku robienia płyty, sprowadziliśmy wybór do trzech nazw i wygrało „Mechanical Bull”. Podczas nagrywania tej płyty sporo oglądaliśmy film „Miejski kowboj”, więc to na pewno miało z tym coś wspólnego.”

Nathan mówił też o samym brzmieniu albumu, które jest bardzo „energetyczne”, a także o utworach, w których zespół niejako powraca do początków swojej działalności. W taki sposób wypowiedział się on o przychylnych reakcjach fanów na dwa nowe utwory:

„[Fani] lubią ten energetyczny kierunek, jaki te utwory mają, tak jak nasze poprzednie kawałki. Przystępując do robienia tego materiału wiedzieliśmy, że chcemy mieć zabawę i nagrać takie utwory, które fajnie gra się na scenie. Niejako postawiliśmy sobie wyzwanie.”

Potem perkusista grupy dodał, że nowe piosenki grane podczas występów są prawdziwą zapowiedzią tego, co jest na albumie, gdyż one „naprawdę reprezentują ten album”:

„Wybraliśmy te dwa utwory do grania na żywo, ponieważ one naprawdę reprezentują płytę, kierunek w jakim ona zmierza. „It Don’t Matter” jest brudnym i piaszczystym utworem, dwuipółminutowym łomotem, każdy z nas gra go tak ciężko i tak szybko, jak tylko potrafi. „Supersoaker” jest bardziej melodyjny i odrobinę bardziej taki utworem, który można śpiewać całą grupą. Oczywiście, jest trochę wolniejszych kawałków na płycie, gdyż chcieliśmy z tego zrobić prawdziwy album tak bardzo, jak mogliśmy.”

Jeszcze wcześniej kilka szczegółów podczas zwyczajowego Q+A (Question+Answer, czyli Pytanie+Odpowiedź) na swoim twitterze zdradził basista zespołu, Jared Followill. Zapytany o to, czy nowy krążek brzmi bardziej jak ten debiutancki odpowiedział:

„No niezbyt. Zdecydowanie są tam podobne elementy. Piosenki. Ale nie jako całość. To kulminacja wszystkich albumów.”

Następnie jeden z fanów doprecyzował wcześniejsze pytanie i tym razem Jared spytany został o to, które wydawnictwo z historii zespołu można na nowym albumie najbardziej usłyszeć, i do którego można nowy album porównać. W odpowiedzi mogliśmy przeczytać:

„Klimat/uczucie mogłoby zostać porównane do pierwszych dwóch. Jest jednak bardziej skomplikowany muzycznie, więc powiedziałbym, że dwa ostatnie.”

To wszystko oznacza, że „Mechanical Bull”, czyli krążek, który będzie szóstym studyjnym albumem formacji, może okazać się kolejną świetną płytą w dorobku formacji. Wszyscy fani mają nadzieję, że ich ulubieńcy nie zawiedli i po raz kolejny stworzyli bardzo dobry materiał. Dodając do tego rozpoczęcie trasy koncertowej w bardzo dobrym stylu (fani w O2 podczas dwóch koncertów mogli usłyszeć m.in. „Cold Desert”, „Arizona” czy „Trani”, a także wiele, wiele więcej – setlista z dnia pierwszego: TUTAJ, a z dnia drugiego: TUTAJ) to zapowiadają się bardzo ciekawe miesiące, zarówno dla wszystkich fanów, jak i samego zespołu.

Znamy tytuł szóstego albumu!

Świetne wiadomości docierają do nas zza Oceanu – znamy już tytuł oraz datę wydania szóstego studyjnego albumu Kings of Leon! Te wielkie informacje ogłosił Jimmy Fallon w swoim programie: album będzie się nazywał „Mechanical Bull” (tak, tak – tradycja zachowana, jest pięć sylab) i ujrzy światło dzienne 24. września 2013 roku. Czekamy!

Kings of Leon wystąpili na Bottle Rock Napa Valley Festival!

Bottle Rock Music Festival - Day 4Kings of Leon oficjalnie rozpoczęli wczoraj swoją trasę koncertową, pierwszą od dłuższego czasu, kiedy to zespół miał przerwę – był to ich pierwszy w tym koncert. Followillowie wystąpili jako jeden z headlinerów festiwalu Bottle Rock Napa Valley Festival w Stanach Zjednoczonych, grając obok m.in. The Black Keys. Podczas występu zespół zaprezentował jeden nowy utwór z nadchodzącej płyty – piosenka nazywa się prawdopodobnie „Always The Same” i możecie ją zobaczyć/posłuchać poniżej:

A tak prezentowała się setlista całego koncertu:

Kings of Leon Setlist BottleRock Napa Valley 2013 2013Jak widać, Kingsi zagrali 21. utworów – najwięcej z „Only By The Night” (6), jednak nie zabrakło kawałków z każdego krążka. Występ zawierał też największe hity zespołu, a fani nie mogli czuć się zawiedzeni. Po i w trakcie występu mówili zresztą, że zespół prezentuje się bardzo dobrze, co zapowiada bardzo fajną trasę koncertową. Wydarzenie miało być transmitowane za darmo, jednak pojawiły się jakieś problemy, przez które nie wszystko poszło tak, jak miało pójść. Niewykluczone jednak, że w niedalekiej przyszłości koncert będzie można obejrzeć online w internecie.

Na sam koniec kilka zdjęć:

Album we wrześniu, singiel już w lipcu!

Kings of LeonŚwietne informacje dobiegły nas wczoraj zza oceanu – jak podał na swoim twitterze Bob Waugh z radia WRNR, nowy album Kings of Leon ukaże się prawdopodobnie 13. września, a więc potwierdzają się wcześniejsze zapowiedzi daty wydania albumu, które przekazał niedawno basista zespołu, Jared Followil. Waugh dodał też, że dwa miesiące przed wydaniem albumu pojawi się pierwszy singiel, zatytułowany „Supersoaker”.

Ciekawe, czy grupa będzie grała utwory z nowej płyty na najbliższej trasie koncertowej, w tym również na koncercie w Polsce. Miejmy nadzieję, że im bliżej września, tym będziemy poznawać coraz więcej szczegółów dot. nowego wydawnictwa. Pewne jest jedno:

KINGS OF LEON WRACAJĄ!

Ostatnie dni nagrywań, płyta coraz bliżej!

Jak dowiadujemy się z twitterów Nathana oraz Jareda – czyli w zasadzie jednych wiarygodnych źródeł tego, co dzieje się wokół zespołu (choć z tym wiarygodnym w przypadku Jareda można by się zastanowić) – właśnie kończy się mixowanie oraz nagrywanie płyty, co oznacza, że płyta przechodzi przez kolejne etapy i do jej wydania jest już naprawdę blisko. Okazuje się więc, że Jared mógł mieć rację, kiedy zapowiadał, że nowy album ujrzy światło dzienne we wrześniu.

Nathan dodał, też, że zespół ciężko pracuje nad nowymi piosenkami, a także na nowo uczy się grać stare utwory – to skutek zbliżającej się trasy koncertowej, która obejmie również Polskę (Kings of Leon zagrają 6. lipca w ramach Open’er Festival). Oficjalnie ma się ona rozpocząć 11. maja, występem na BotlleRock Napa Valley Festival w USA.